Na tak wyjątkowe mecze nie jest potrzebna dodatkowa motywacja. Wystarczy świadomość, że patrzą na Ciebie rzesze fanów na stadionie i miliony widzów przed telewizorami. W niedzielny wieczór, 21 kwietnia, mieliśmy kolejną odsłonę piłkarskiego spektaklu Real Madryt – FC Barcelona w ramach La Liga. Zobaczmy, jak przebiegało 188. El Clasico w historii ligi hiszpańskiej.
El Clasico: wynik ostatniego spotkania
Tradycyjnie spotkanie miało ogromny ciężar gatunkowy. Real w przypadku zwycięstwa mógł powoli chłodzić szampany, by świętować mistrzostwa Hiszpanii. Barcelona chciała przedłużyć swoje szanse na najważniejsze trofeum w kraju, dlatego nie mogła zgubić punktów. „Blaugrana” miała tę świadomość i od razu ruszyła do ataków. Po jednym z nich podopieczni Xaviego Hernandeza wywalczyli rzut rożny. Stały fragment gry przyniósł Barcelonie otwarcie wyniku. Strzelcem gola został Andreas Christensen. Odpowiedź Realu przyszła 12 minut później. Niefrasobliwie zachował się Pau Cubarsi, który sfaulował Lucasa Vazqueza w swoim polu karnym. Sędzia wskazał na „wapno”, a następnie Vinicius Junior pewnie zamienił rzut karny na gola. Mimo prób ataku z obu stron do przerwy Real Madryt remisował z Barceloną.
Po zmianie stron tempo meczu przyspieszyło jeszcze bardziej. Oba zespoły za wszelką cenę chciały zdobyć bramkę i kontrolować przebieg meczu. Jako pierwsi w drugiej połowie śmielej zaatakowali przyjezdni. W 69. minucie Barcelona ponownie wyszła na prowadzenie za sprawą Fermina Lopeza, który w przerwie zmienił Andreasa Christensena. Taki rezultat sprawiał, że Real Madryt kolejny raz musiał gonić wynik. „Królewscy” robili wszystko, aby pozostać niepokonanymi w tym sezonie La Liga na swoim stadionie. Radość „Dumy Katalonii” trwała zaledwie cztery minuty. W 73. minucie do wyrównania doprowadził Lucas Vazquez po świetnej dwójkowej akcji z Viniciusem Juniorem. To nie był koniec emocji w meczu. W doliczonym czasie gry bohaterem Realu okazał się Jude Bellingham. Anglik świetnie wykorzystał podanie bohatera meczu Lucasa Vazqueza i dał „Królewskim” trzy punkty.
Kto błyszczał na boisku, a kto zawiódł?
Pierwszoplanowymi postaciami w El Clasico po stronie Realu byli Vinicius Junior, Lucas Vazquez i Jude Bellingham. Nieco poniżej oczekiwań zagrali natomiast Aurelien Tchouameni i Eduardo Camavinga. Z kolei w Barcelonie na pochwały zasługują Andreas Christensen, Raphinha oraz Lamine Yamal. To zdecydowanie nie był dobry mecz w wykonaniu Paua Cubarsiego, Joao Cancelo i Ronalda Araujo.