Max Verstappen najlepszy w Grand Prix Japonii

grafika-formula-1

Za nami wyścig o Grand Prix Japonii. Nie było zaskoczenia – po raz kolejny najlepszy okazał się Max Verstappen, a tuż za jego plecami wyścig ukończył jego kolega z zespołu, Sergio Perez. Oto podsumowanie zmagań na torze Suzuka.

Verstappen nie miał sobie równych

Fani sportów motorowych mają za sobą kolejny weekend z Formułą 1 w roli głównej. Tym razem zmagania zawitały do Japonii. Najlepsi kierowcy ścigali się w Grand Prix Japonii na torze Suzuka. W wyścigu wzięło udział 20 zawodników, z których zawody ukończyło 17. Japonia i tor Suzuka to wprost wystrzałowe połączenie dla Maxa Verstappena. Holender po raz kolejny udowodnił, że nie ma sobie równych jeśli chodzi o rywalizację na tym obiekcie. Niedzielna wygrana była dla Verstappena trzecią z rzędu w GP Japonii. Obrońca tytułu wyrównał w ten sposób osiągnięcie słynnego Michaela Schumachera z lat 2000-2002.

Red Bull i Ferrari poza zasięgiem konkurencji

Red Bull prezentuje się świetnie od początku sezonu Formuły 1. Mamy za sobą dopiero cztery wyścigi, a w trzech z nich obserwowaliśmy pokaz siły austriackiego giganta. Co ciekawe, Red Bull zgarnął w nich dublety. Kontakt z liderującym zespołem stara się utrzymywać jak na razie tylko ekipa Ferrari. To właśnie zespół mający swoją siedzibę w Maranello robi wszystko, aby cały czas wywierać presję na Red Bullu. Tak było też w wyścigu o Grand Prix Japonii. Kierowcom Ferrari długo udawało się dotrzymywać tempa narzuconego przed najgroźniejszego rywala w stawce.

Działo się tak głównie za sprawą świetnie dysponowanego od początku sezonu Carlosa Sainza Jr. Mimo walki i starań, Hiszpan dojechał na metę wyścigu o GP Japonii na trzecim miejscu. Jeśli chodzi o całe podium to było ono takie same jak to z inaugurującego obecny sezon GP Bahrajnu. Tam też dublet „ustrzeliła” ekipa Red Bulla. Pierwszy był Holender Max Verstappen, drugi Meksykanin Sergio Perez, a podium uzupełnił wtedy Carlos Sainz Jr. Tuż za podium, tak wtedy, jak i teraz finiszował inny kierowca Ferrari, Monakijczyk Charles Leclerc.