Sezon tenisowy WTA pędzi w tym roku jak szalony. Ma to związek z rozpoczynającymi się pod koniec lipca Letnimi Igrzyskami Olimpijskimi w Paryżu. Zanim jednak ogarnie nas olimpijska gorączka, najlepsi sportowcy przygotowują się do wielkoszlemowego French Open. Wśród nich jest oczywiście Iga Świątek, która brała udział w turnieju WTA 1000 w Rzymie. Sprawdźmy, jak jej poszło w Wiecznym Mieście.
Iga Świątek w WTA Rzym 2024
7 godzin 49 minut – tyle czasu spędziła na kortach rzymskiego kompleksu tenisowego Foro Italico Iga Świątek, zanim znalazła się w grze w najważniejszym meczu tego turnieju. To była długa, momentami wyczerpująca droga do wielkiego finału. Iga Świątek pokonała ją tak jak na liderkę światowego rankingu przystało – z klasą i opanowaniem godnym mistrzyni.
Rywalki raszynianki, takie jak Kerber, Keys czy Gauff robiły co w ich mocy, aby strącić Polkę z obranego przez nią kursu na zwycięstwo w całym turnieju. Ostatecznie liderka rankingu WTA dopięła swego i awansowała do rzymskiego finału. W nim czekała na nią jej największa rywalka, Aryna Sabalenka.
Kto wygrał WTA Rzym 2024?
Veni, vidi, vici – tak z pełnym przekonaniem może powiedzieć Iga Świątek po finale turnieju WTA Rzym 2024. Polka w decydującym starciu w stolicy Włoch z Aryną Sabalenką była maksymalnie skoncentrowana. Wiedziała doskonale o mocnych stronach swojej najgroźniejszej rywalki i umiejętnie je neutralizowała. Sama wykorzystywała przy tym całą gamę swoich doskonałych zagrań. Efekt? Półtorej godziny wystarczyło, aby Polka zwyciężyła w dwóch setach 6:2, 6:3 i tym samym zapisała na swoim koncie trzeci triumf w Rzymie oraz zarazem dwudziesty pierwszy w WTA Tour w zawodowej karierze.