Podsumowanie Australian Open 2025. Mocne otwarcie sezonu

tenis-swiatek-australian-open

Pierwszy z czterech tegorocznych tenisowych turniejów wielkoszlemowych (Australian Open 2025) za nami. Jego 113. edycja w historii i zarazem 57. edycja rozgrywana w Erze Open jak zwykle dostarczyła kibicom ogromu wrażeń i emocji. Także z udziałem Polaków. Zobaczmy, jak spisali się nasi reprezentanci na kortach w Melbourne. Wszystkie szczegóły znajdziecie w poniższym tekście. Serdecznie zapraszamy!

Występy polskich tenisistów w Australian Open

Na początkowym etapie pierwszego tegorocznego tenisowego turnieju wielkoszlemowego o zwycięstwo rywalizowało po 128 zawodniczek i zawodników. W tej zawrotnej liczbie uczestników byli również – rzecz jasna – reprezentanci Polski. Wśród kobiet – wiceliderka rankingu WTA – Iga Świątek, a także Magdalena Fręch, Magda Linette oraz przebijająca się przez kwalifikacje Maja Chwalińska. Natomiast w turnieju mężczyzn w akcji oglądaliśmy dwóch naszych rodaków – Huberta Hurkacza, oraz – tak jak w przypadku Mai Chwalińskiej – kwalifikanta Kamila Majchrzaka.

Najszybciej, bo już w pierwszej rundzie, swoją przygodę z tegorocznym występem na kortach w Melbourne zakończyli Maja Chwalińska i Kamil Majchrzak. Oboje, mimo ambicji i woli walki, nie sprostali odpowiednio Niemce Jule Niemeier i Hiszpanowi Pablo Carreno Buście. Los Chwalińskiej i Majchrzaka także na I rundzie podzieliła niespodziewanie Magda Linette. Poznanianka co prawda wygrała pierwszego seta z Japonką Moyuką Uchijimą, ale w dwóch kolejnych partiach górą była zawodniczka z Kraju Kwitnącej Wiśni.

Nieco dłużej na kortach w Melbourne mieliśmy okazję obserwować Magdalenę Fręch. Rozstawiona w tym turnieju z „23” łodzianka najpierw w I rundzie pokonała kwalifikantkę Polinę Kudermietovą. W następnej fazie turnieju Fręch poszła za ciosem eliminując Annę Blinkovą. Zwycięski marsz Polki zakończyła dopiero młoda nadzieja kobiecego tenisa -a Mira Andrijeva.

Jak poradziła sobie Iga Świątek?

Najdłużej z naszych reprezentantów na placu boju w Melbourne pozostała Iga Świątek. Raszynianka jeszcze przed rozpoczęciem Australian Open deklarowała, że chce zajść w nim jak najdalej. Jej droga do półfinału Australian Open, bo tam ostatecznie zakończyła swój udział wiodła przez bardzo ciekawe, wyrównane, ale co najważniejsze z jej perspektywy batalie z takimi rywalkami jak Katerina Siniakova, Rebecca Sramkova, Emma Raducanu czy Emma Navarro. Wszystkie wspomniane rywalki Polka pozostawiła w pokonanym polu. W półfinale naszą zawodniczkę czekał bój z Madison Keys. O tym, że będzie to trudna przeprawa, świadczyły poprzednie mecze Amerykanki. Keys na kortach w Melbourne w tym roku czuje się znakomicie. Potwierdziła to w meczu z Igą, Po fantastycznym, trzysetowym, trwającym nieco ponad 2.5 godziny pojedynku pokonała rankingową „2”. Tak więc Iga na swój finał w Melbourne musi jeszcze poczekać…

Podsumowanie występu Huberta Hurkacza

Nasze największe nadzieje obok – rzecz jasna – Igi Świątek wiązaliśmy z Hubertem Hurkaczem. Tym bardziej, że przystępował on do tego turnieju pod wodzą dwóch legend światowego tenisa – Chilijczyka Nicolasa Massu wspieranego przez Czecha Ivana Lendla. Takie połączenie doświadczenia i spokoju miało zagwarantować Polakowi jak najlepszy wynik w Australii. Niestety, nadzieje te zgasły równie szybko, jak zostały rozbudzone. „Hubi” z kortami w Melbourne pożegnał się już w II rundzie. Polak nie znalazł sposobu na Serba Miomira Kecmanovicia.